Trzech śląskich policjantów, jadących na szkolenie, zatrzymało nietrzeźwego kierowcę, który w czasie ulewy wypadł z drogi i wpadł do rowu. Ich szybka reakcja i profesjonalne działanie zapobiegły potencjalnej tragedii.
W niedzielę, 13 lipca 2025 roku, trzech funkcjonariuszy z garnizonu śląskiego podróżowało w kierunku Skórcza na szkolenie w Szkole Policji w Słupsku. Podczas ulewy, na prostym odcinku drogi, zauważyli, że jadące przed nimi volvo nagle zniknęło z pola widzenia. Okazało się, że samochód wypadł z drogi i wpadł do rowu. Wewnątrz pojazdu znajdował się kierowca, a z auta wydobywał się biały dym.
Funkcjonariusze, wśród których byli asp. szt. Krzysztof Kwiczala, mł. asp. Rafał Hanak oraz sierż. szt. Sylwester Majewski, natychmiast podjęli działania. Powiadomili służby ratunkowe, zabezpieczyli miejsce zdarzenia i pomogli kierowcy wydostać się z pojazdu. Już w trakcie tej czynności wyczuli od mężczyzny silną woń alkoholu.
Na miejsce przybyli funkcjonariusze ze starogardzkiej drogówki, którzy potwierdzili, że 43-letni kierowca był nietrzeźwy – badanie wykazało blisko 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy, a za spowodowanie kolizji został ukarany mandatem w wysokości 3000 zł. Sprawa trafi do sądu.
Dzięki przeszkoleniu dwóch z interweniujących policjantów z zakresu Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy, sytuacja została szybko i fachowo opanowana. Ich reakcja nie tylko zapobiegła tragedii, ale także zabezpieczyła miejsce zdarzenia, co pozwoliło innym kierowcom na wczesne zauważenie niebezpieczeństwa. Ten incydent podkreśla, jak ważna jest czujność i gotowość do działania funkcjonariuszy nawet poza służbą.
red
źródło: Policja Śląska
